Krysia i
jej szczeniaczek
W pewnym
domu mieszkała dziewczynka o imieniu Krysia
. Właśnie był dzień przeprowadzki.
Krysia była bardzo przejęta .Od samego rana tylko „nie nie nie”. mama
musiała ciągle uspokajać Krysie .Spokojnie Krysiu poznasz na pewno wiele nowych koleżanek . A co będzie
z Milą? Będziecie się spotykać
powiedziała mama .Może pójdziemy na ostatni spacer?, powiedziała mama . Będę
miała okazje pożegnać się z Milą .Na początek poszły do sklepu pożegnać się z
Kubusiem ,który zawsze kupuje tam bułki . Spotkaliśmy się z Kubą przy półce ze słodyczami . Właśnie
prosił tatę o lizaka ze środkowej półki.
Krysia
grzecznie przywitała się z Kubusiem i jego tatą i zaraz poprosiła mamę o truskawkowego lizaka z górnej półki. Kiedy
wychodzili ze sklepu, Krysia pożegnała Kubusia i jego tatę. Wtedy mama
zaproponowała spacer po parku. Kiedy wychodzili ze sklepu, Kubuś zapytał, czy
Krysia ma pieska? Krysia ze smutną miną odpowiedziała że nie. Kubuś powiedział
że on będzie miał niedługo pieska. Krysia nagle posmutniała. Nie raz prosiła
mamę o szczeniaczka. Krysia powiedziała mamie że chciałaby już wracać do domu.
Krysia pożegnała się z Kubusiem i poszła z mamą do domu. Od razu po przyjściu do domu
Krysia poprosiła o szczeniaczka , choć
wiedziała że mama ma uczulenie na
psią sierść . Wróciła ze smutną miną do pokoju bo mama przypomniała
że ma uczulenie
i nie będą mieli pieska . Jutro
wyjeżdżam powiedziała mama
choć Krysia nie słuchała .
Rano Krysia obudziła się o 9
godzinie i zaczęła myśleć
jak by tu
przekonać mamę o pieska
. Jak by było fajnie mieć
takie coś co by spełniało
marzenia . Kiedy Krysia weszła
do kuchni była
tam już mama . Krysia
grzecznie się przywitała
z mamą jakby
zapomniała o kłótni mama też zapomniała . Mama powiedziała że Krysia ma
się spakować . Kiedy
Krysia spakowała wszystkie
zabawki , mama
powiedziała że ma iść
już do auta .
Jechaliśmy chyba pół
godziny a Krysia ciągle
pytała kiedy dojedziemy .
Kiedy dojechaliśmy do
domu rozpakowałam się i
poszłam do nowej
szkoły razem z mamą
. Dostaliśmy nowe książki. Zobaczyłam moją starą przyjaciółkę Karolinkę. Wracałam
z Karolinką do swoich domów. Powiedziałam Karolince że może iść dalej sama, a
ja się na chwilę zatrzymam. Krysia zobaczyła że w krzakach coś się kręci. To
był malusieńki biały piesek, z rudą łątką na grzbiecie w kształcie serduszka.
Wtedy sobie pomyślałam, szkoda ze mama ma alergie na psią sierść, moglibyśmy go
zatrzymać.
Wracam do
domu, ale ten pies idzie za mną. Kiedy wrócilam do domu, mama nie miała
alergii!
Okazało się
ze ten pies spełnia marzenia!
Zatrzymaliśmy
go i polubiłam nasz nowy dom.
Koniec
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz